Ponad 150 tysięcy złotych straciła 80-letnia mieszkanka Mielca na rzecz oszustów. Seniorka do końca wierzyła, że jej oszczędności pomogą wyciągnąć męża jej wnuczki z aresztu.
Do zdarzenia doszło w czwartek (09.02). Wtedy to do 80-latki z numeru zastrzeżonego, zadzwoniła kobieta, która podała się za jej wnuczkę.
W trakcie rozmowy przekazała seniorce, że miała z mężem wypadek i potrzebuje pilnie 100 tysięcy złotych, na wyciągnięcie męża z aresztu.
Następnie, według relacji kobiety, rozmowę miał kontynuować „funkcjonariusz policji”, który nie przedstawił się. Nakazał swojej rozmówczyni spakowanie wszystkich swoich oszczędności do reklamówki, co też przerażona kobieta uczyniła.
Zgodnie z instrukcją 80-latka przekazała pieniądze mężczyźnie, który oczekiwał na pieniądze pod bramką jej ogrodzenia. Jak się potem okazało starsza mieszkanka Mielca padła ofiarą oszustów.
To nie pierwsze takie oszustwo w Mielcu. Dlatego mundurowi apelują do mieszkańców o rozwagę.
– Pamiętajmy, że policjant nigdy nie dzwoni do mieszkańców z informacją o prowadzonej akcji. Nie poprosi też o przekazanie komuś pieniędzy, przelanie ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu. Jeżeli rozmówca proponuje możliwość potwierdzenia autentyczności dzwoniącego policjanta pod numerem 997 czy 112, należy upewnić się, że poprzednie połączenie zostało zakończone. Po takiej rozmowie należy zadzwonić do kogoś bliskiego na znany numer telefonu, by opowiedzieć o zdarzeniu – przekazuje policja.
– Jeżeli nie uda się skontaktować z najbliższymi, o podejrzanej rozmowie należy niezwłocznie powiadomić policję. Podejmując decyzje nie należy działać pochopnie pod presją czasu.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis