Brud, smród, śmieci i pijaństwo na żydowskiej działce w centrum Mielca




Zdjęcie ilustracyjne




Należący do gminy żydowskiej niewielki skwer za Biedronką, na mieleckiej starówce, stał się popularnym miejscem schadzek miłośników taniego alkoholu. Działka ta spełnia funkcje knajpy, toalety i noclegowni. Efektem tego są sterty śmieci i pustych butelek.

Skwer za Biedronką na starówce nie jest wizytówką Mielca, delikatnie rzecz ujmując. – Teren ten znowu jest zanieczyszczony. Było tam kilkanaście interwencji policji. Aż się prosi, żeby zrobić tam porządek i wyciąć chaszcze – alarmuje (nie pierwszy raz) radny i mieszkaniec starówki, Jakub Blicharczyk.

Co na to magistrat? – Każdorazowo musimy zwracać się do gminy żydowskiej o możliwość wejścia na ten teren, żeby go posprzątać – nie kryje prezydent Jacek Wiśniewski. – Zarządca działki nie odpowiada od razu. Robi to dopiero po jakimś czasie. Jeśli odpowiedź jest negatywna, to zanim przyjadą i wysprzątają ten teren, trzeba czekać tydzień, dwa tygodnie, czasem dłużej. Niestety nie mamy na to wpływu.




Skwer za Biedronką /Fot. Mielczanie dla Demokracji/




Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.