Policja zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy w ostatnich kilku miesiącach dopuścili się szeregu włamań i kradzieży na terenie miasta i powiatu. To bracia w wieku 29 i 37 lat, którzy na co dzień mieszkają w Mielcu.
Bracia włamali się między innymi do domku letniskowego w Mielcu, przy ulicy Kolejowej, skąd ukradli armaturę łazienkową wartą 4000 zł.
„Weszli” też do domu przy ulicy Wyszyńskiego. Zabrali stamtąd biżuterię, gotówkę i inne cenne przedmioty za ponad 8000 zł. Włamywali się do piwnic przy ulicy Akacjowej, zanotowali też próbę włamania do domu jednorodzinnego przy ulicy Orkana.
Działali również poza miastem. Włamali się do punktów złomu w Dobryninie i Kiełkowie, powodując straty o łącznej wartości kilkunastu tysięcy złotych.
Mają także na swoim koncie „skok” na teren dawnego Zakładu Rolnego w Chorzelowie, skąd skradli konstrukcje metalowe, wagę samochodową, betonowe płyty oraz kilkadziesiąt worków z matą kokosową. Straty sięgają blisko 100 000 zł.
Ten proceder bracia uprawiali przez kilka miesięcy. W końcu na ich trop wpadli mieleccy policjanci. Mężczyźni zostali zatrzymani. Usłyszeli też zarzuty, do których przyznali się i złożyli wyjaśnienia. Obaj byli wcześniej karani za podobne przestępstwa.
Na wniosek policji i prokuratury, sąd zastosował wobec braci środek zapobiegawczy w postaci aresztu na 3 miesiące. W sprawie trwają dalsze czynności.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis