51-letni mieszkaniec gminy Radomyśl Wielki chciał się zabić. Wiadomo, że zamierzał skoczyć z wiaduktu. Puścił już bariery. Wydawało się, że to koniec. W ostatniej jednak chwili za ubranie złapali go policjanci i zabrali w bezpieczne miejsce. Do zdarzenia doszło w czwartek (19.07), ok. godz. 22.
Mniej więcej w tym czasie dyżurny mieleckiej komendy policji odebrał telefon z informacją, że na wiadukcie przebiegającym nad ul. Jagiellończyka w Mielcu stoi mężczyzna, który najprawdopodobniej chce targnąć się na swoje życie. Na miejsce został skierowany patrol.
Mundurowi za barierami ochronnymi zauważył stojącego 51-latka i niemal w ostatniej chwili złapali mężczyznę, który puścił już bariery chcąc skoczyć na drogę. Niedoszły samobójca został wciągnięty na chodnik, a następnie przekazany pod opiekę załodze karetki pogotowia. 51-latek był pod wpływem alkoholu. Swój desperacki krok tłumaczył problemami osobistymi.
Coraz częściej ludze targają się na swoje życie każdego życia szkoda śle czasami myślimy że to już ostateczność dla tych co to robią a co z rodziną?ona cierpi